Orzeźwiający napój z marihuany zastąpi piwo?

W 2007 roku na polskim rynku pojawił się nowy napój o nazwie „Ice Swiss Cannabis Ice Tea”. Jak się okazało po pewnym czasie zawierał on śladowe ilości THC, czyli tzw. marihuanę, która jest nielegalna w Polsce. Polski dystrybutor tego napitku tłumaczył, że napój został dopuszczony do obrotu w Unii Europejskiej, wobec tego nie było wymagane żadne dodatkowe zezwolenie ze strony polskiej, i w ten oto prosty sposób napój z zawartością substancji psychoaktywnej (tetrahydrokannabidiol), trafił do polskich sklepów. Choć napój ten został wycofany z półek sklepowych, nadal można go kupić w sklepach internetowych., a jego cena wzrosła czterokrotnie. W naszym kraju popularność na tego rodzaju napoje spadła do minimum, natomiast na świecie, szczególnie w USA rynek zbytu jest coraz większy. Wyprodukowano nową wersję napoi, ze specjalnie zaprojektowaną butelką, która mocno zwraca uwagę klientów.

Jednak napoje te nie zostały dopuszczone do sprzedaży jako zwykły napój, lecz jako specjalny napój leczniczy, wobec tego taki produkt nie spotkał się ze sprzeciwem ze strony władz. Do wyboru jest kilka wersji smakowych, a cena sięga do około 40 zł za sztukę, co na polskie warunki jest dosyć wysoka kwotą dla przeciętnego amatora piwa. Cena zdecydowanie jest wadą takiego napitku, więc czy przyjmie się w Polsce nie wiadomo, a do tego, choć jest to napój leczniczy, to z pewnością spotka się z nagannym przyjęciem ze strony władz. W stanie Waszyngton, gdzie marihuana jest legalna, został stworzony jeszcze inny napój z minimalną ilością THC, która pozwala na rozluźnienie, ale nie na zatracenie kontaktu z rzeczywistością. Nie zawiera alkoholu, słodzików i reklamowany jest jako napój, który daje poczucie odprężenia, jednocześnie nie uzależniając w żaden sposób. Jednak nie łudźmy się, że tego typu napoje trafią do sprzedaży w Polsce. Dostępne są jedynie takie, które zawierają minimalne ilości konopi. Można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością, ale także w barach i dyskotekach. Nie zapewnią raczej „odlotu” czy większego rozluźnienia, ale są dosyć popularne wśród klientów.

Autor

Bronisław Mac

Wykładowca ziołolecznictwa - Warszawa.

Zobacz również